Pomysł
fabuły obozu
„Polana Przygód i Fantazji" został zaczerpnięty z książki A.A.
Milne pt. „Kubuś Puchatek”. Książkę tę wybraliśmy, ponieważ
jest ona znana a bohaterowie sympatyczni i lubiani nie tylko przez dzieci.
Postaci występujące w książce są przyjazne zarówno dla siebie,
jak i dla otaczającego świata.
„...Mam
wielu przyjaciół.....Nigdy nie zapomnę jak brykałem z Tygryskiem po naszym
Stumilowym Lesie. Graliśmy w siatkówkę, koszykówkę i
bawiliśmy się. Wieczorami siadaliśmy na polanie i
śpiewaliśmy. Tak w ogóle, to polana jest bardzo ważnym
miejscem w naszym lesie. Zawsze urządzamy sobie tak ogniska.
Kurcze z tą polaną to dziwna historia! Aż na usta się
ciśnie. Otóż kiedyś umówiliśmy się na niej, żeby
zorganizować koncert „Kubusiowe Hity” (było to
zaraz po tym, jak się tam sprowadziliśmy). Niestety przewrotny
los zakpił z nas i Kłapouchy i Kangurzyca z Maleństwem zgubili
drogę. Wtedy to postanowiliśmy zrobić mapę naszego Stumilowego
Lasu. A ta mapa... to też nieziemska historia... zbyt długa żeby
ją opowiadać. Ważna jest to przede wszystkim, że nasze zguby
znalazły się, a mapa pojawiła się przed wejściem do naszego
kochanego lasu. Odtąd już nikt się nie zgubi i wszystkie
koncerty się udadzą- a na pewno będzie ich wiele. Ojej! Ja tu
o koncertach i zabawach a nie wspomniałem o jednej z
ważniejszych rzeczy to znaczy o miodzie (hhmmm). Otóż uwielbiam
go, ale tak naprawdę nie o niego chodzi lecz o pewną mądrą myśl
Przemądrzałej Sowy. Otóż stwierdziła ona, że nasz las musi
odróżniać się od innych lasów. Omówiliśmy to na spotkaniu z
Prosiaczkiem, Kłapouchym, Kangurzycą i Maleństwem. Każdy miał
zastanowić się nad tym pomysłem i napisać list co o nim sądzi.
No i wiadomo- list każdy napisał... ale pomysłami pobił
wszystkich Prosiaczek. Nigdy nie pomyślał bym, że taki z niego
mózg. Wymyślił on, ze aby odróżnić nasz kochany las od innych
trzeba zrobić jego... jego...- coś jak znak rozpoznawczy. Jak on
to nazwał...? Aaaa!!! Już wiem: Symbol Lasu Stumilowego.
Oczywiście pomysł został szybko wykonany. Nasz symbol wisiał jak
flaga państwowa obok mapy lasu. W ten sposób każdy wchodzący do
lasu widział co to za las i jak dojść w miejsce, którego szuka.
W ogóle jeśli chodzi o prosiaczka, to niby taki cichy,
małomówny, ale pomysły to ma po prostu świetne. Kiedyś
wspomniałem, że chciałbym pójść do teatru, ale niestety w naszym
lesie nie było to możliwe. Po prostu nie mieliśmy teatru. Wtedy
prosiaczek stwierdził, że sami możemy być aktorami i zrobić
przedstawienie. Zabawa była udana. Przedstawienie też. Okazało
się że- dużo lepsza jest wtedy zabawa. Nie tylko Prosiaczek ma
świetne pomysły. Ma je też Kłapouchy- chociażby taki tor, który
zorganizowaliśmy, aby Kangurek nauczył się jazdy samochodem. A
jaki efekt?- znakomity: Kangurek jeździ jak wyborowy kierowca.
Mama kangurka- Kangurzyca bardzo lubi śpiewać. Kiedyś kangurek
zrobił jej niespodziankę i zorganizował „Śpiewane małe co
nieco”. Mama była bardzo zadowolona i nawet zaśpiewała piosenkę.
Piosenkę? (hhmmm). Właściwie była to pieśń- popisowy numer
kangurzycy. Zawsze śpiewała go przy różnych okazjach, nawet na
moich urodzinach... Tak więc mam świetnych przyjaciół...”
Program tegorocznych obozów
opracowała hm Wioletta Wójtowicz Komendantami poszczególnych
placówek byli: phm Szymon Matuszewski -
turnus I z-ca d/s programowych pwd Anna Matuszewska hm Hanna Lisiecka - turnus II
z-ca d/s programu pwd Beata Watras
Obozowe lato 2008 w Niesulicach już za nami, nawet zwijająca
kwaterka jest już tylko wspomnieniem. Zawiązane obozowe
przyjaźnie przetrwają długie lata. W tegorocznej akcji letniej
wydatnej pomocy udzielili nam: 11 Batalion Dowodzenia im. gen.
broni Zygmunta Sadowskiego - dziękujemy bardzo dowódcy batalionu ppłk Maciejowi Kowalskiemu za zrozumienie naszych działań i potrzeb.
Dziękujemy por Krzysztofowi Jędrysowi za koordynację współpracy
na linii batalion - hufiec. Serdecznie dziękujemy żołnierzom
służby zasadniczej, którzy pomagali budować i likwidować bazę
obozową podczas kwaterek, wielkie dzięki podoficerom 11
batalionu, którzy swoje urlopy poświęcili na rzecz obozu podczas
trwania turnusów, a przy okazji załatwili " to i owo" dla obozu.
Urząd Miejski w Szprotawie, sfinansował pobyt kilkunastu
uczestników z rodzin o niskich dochodach - dziękujemy. Dziękujemy
też panu
Krzysztofowi Wojciechowskiemu z Banku Żywności za przekazane
produkty spożywcze. Osobne, specjalne
podziękowania dla państwa Edyty i Andrzeja Czeczków,
dzięki ich akcji zbierania funduszy kilkoro dzieci mogło
uczestniczyć w obozie.
A teraz fotogaleria wspomnień lata 2008 w Niesulicah.
Autorami
zdjęć są Druhny i Druhowie Agnieszka, Agnieszka G, Wioletta,
Piotrek, Łukasz, Przemek, Bartosz, Piotr, Andrzej, Szymon, Ania.
Obozowe kwaterki >>KLIKAJ
TUTAJ<<
Turnus pierwszy >>KLIKAJ
TUTAJ<<
Turnus drugi
>>KLIKAJ TUTAJ<<
Widoczki i ciekawskie
fotki >>KLIKAJ TUTAJ<< |