NIESULICE – to bardzo atrakcyjna wieś letniskowa,
koło Świebodzina położona nad jeziorem Niesłysz zwanym też
Niesulickim.
Baza obozowa, położona z dala od dróg i szlaków komunikacyjnych
jest bazą bezpieczną.
A to, że obozowe życie odbywa się pośród pełnych jagód,
malin i poziomek lasów, w pobliżu malowniczego jeziora z czystą
wodą oraz z otaczającą „zdrową” przyrodą bardzo sprzyja
fizycznemu oraz psychicznemu wypoczynkowi. W tym roku obóz
w Niesulicach został zorganizowany po raz 28.
Obozowisko jest bazą sezonową, każdego roku budowaną od podstaw
przez kwaterkę, kwaterka likwiduje też obóz po jego zakończeniu
oraz maskuje ślady po obozowisku.
W tym roku pogoda dopisała, dni "na mokro" było w sumie
niewiele, tylko przelotne deszcze sprawiały "mokre psikusy"
kwaterce zwijającej, ale nie takie potopy się przeżywało, suchy
sprzęt złożony w magazynach już czeka do następnego roku, do
następnego obozu... Jaki był obóz tegoroczny? Ilu uczestników,
kadry i organizatorów tyle pewno zdań. Dla mnie ten obóz był
udanym, wcześniejsze, mające początek jeszcze w styczniu 2010
przedsięwzięcia odniosły pozytywny skutek. Tegoroczną akcję letnią, dla 50-osobowej grupy dzieci z
rodzin ubogich gminy Szprotawa
sfinansowała w całości Gmina Szprotawa. Jak co roku pomógł
bardzo 11 Batalion Dowodzenia z ppłk Maciejem Kowalskim na
czele. Obyło się bez wypadków oraz większych kłopotów
wychowawczych, przybyło obozowych wyg, miało
miejsce Przyrzeczenie Harcerskie, wycieczka do bunkrów, kadra nabrała nowych
doświadczeń a na każdym turnusie przebywało ponad 70
uczestników. Zawiązały się nowe znajomości, przyjaźnie i miały
miejsce, jak co roku, tak lubiane obozowe śluby. Dziękuję uczestnikom ,
kadrze obozu oraz sojusznikom hufca za obozowe chwile... "przy
innym ogniu, w inną noc do zobaczenia znów..."
Galeria z
tegorocznego obozu powstała między innymi dzięki
przekazanym zdjęciom druhen Agnieszek oraz druhów Dominika,
Marcina, Adama, Przemka, Szymona.
Na początek fotki z
katalogu pod nazwą: Kwaterka 2010, gdyż wszystko zaczyna i
kończy się kwaterkami. Kwaterka rozbijająca i zwijająca obóz
były różne od siebie, zwijająca była mniejsza liczebnie, ale
daliśmy radę i tak trzymać! Mamy już chyba, na jakiś czas
stały skład grupy, który powiększymy o góra 4 osoby - każdy ma
szansę :)
<<KWATERKA
2010 - KLIKNIJ TUTAJ>>
Od
trzech lat przy organizacji obozów pomagają nam
żołnierze z 11 Batalionu Dowodzenia im gen broni Zygmunta
Sadowskiego. Pomoc żołnierzy jest wszechstronna i wprost
nieoceniona. To nie tylko pomoc sprzętem typu: namioty NS i
kadrowe, agregat prądotwórczy, sprzęt audio-video, sprzęt
kwatermistrzowski, sportowy, siatki maskujące, apteczki p.
pomocy, sprzęt łączności czy też transport
samochodowy, ale to również pomoc kadrowa, która
polegała na wspomożeniu przez żołnierzy obozowych kwaterek,
wzmocnieniu obozowych wart, zajęć uczestników czy też bardzo
pożytecznych i potrzebnych mikrokursów pierwszej pomocy
przedlekarskiej. W tym roku obóz odwiedził dowódca 11
Batalionu Dowodzenia ppłk Maciej Kowalski
<<WOJSKO NA OBOZIE
- KLIKNIJ TUTAJ>>
Wycieczka do Pionek czyli do Międzyrzeckiego Rejonu
Umocnionego, to lekcja historii z II Wojny Światowej.
"(...)Niemcy, których doktryna wojenna po I wojnie światowej
zakładała, że pierwszym przeciwnikiem będzie Francja,
musiały myśleć o zabezpieczeniu się przed wojną na dwa
fronty. Trzeba było zabezpieczyć się przed Polską, która
jako sojusznik Francji zobowiązywała się do ataku na Niemców
ze strony wschodniej. Prace fortyfikacyjne na wschodniej
granicy rozpoczęto w roku 1932 na skutek kryzysu w
stosunkach politycznych z Polską. Już w 1933 r. powstawały
dzieła fortyfikacyjne w Prusach Wschodnich, na Pomorzu i
Śląsku. Najważniejszy, strategiczny kierunek pozostawał
ciągle w sferze planów. Było to spowodowane rangą i
znaczeniem problemu. Ponieważ ostateczna koncepcja
ufortyfikowania kierunku berlińskiego nie była jeszcze
gotowa, postanowiono prowizorycznie zamknąć tzw. Bramę
Lubuską Linia Zapór Niesłysz – Obra. Przyjęto, że system
zapór będą stanowić uregulowane cieki wodne łączące jeziora
oraz obiekty bojowe broniące najważniejszych przejść
drogowych. Tymczasem w maju 1935 r. ukończono ostateczny
plan fortyfikacji zamykających Bramę Lubuską, który oparł
się na koncepcji frontu ufortyfikowanego. Plan ten został
przedstawiony Oddziałowi Operacyjnemu Sztabu Wojsk Lądowych,
ale zadecydować o jego realizacji miał Adolf Hitler –
Zwierzchnik Sił Zbrojnych Rzeszy. 30 października 1935 roku
wraz z towarzyszącymi mu osobami z dowództwa Wehrmachtu
wizytował budowę obiektu bojowego nr 516 w Wysokiej. Mimo
przewidywanych ogromnych kosztów budowy Hitler,
zafascynowany projektem, zaakceptował plan budowy. Prace
przygotowawcze do budowy MRU rozpoczęto wiosną 1936 roku.
Ponieważ najsłabszym punktem linii zapór Niesłysz – Obra był
odcinek środkowy między Staropolem, Wysoką i Kęszycą
pozbawiony poważniejszych przeszkód wodnych, postanowiono go
ufortyfikować najsilniej. Budowa schronów bojowych MRU na
odcinku północnym i południowym ruszyła w lecie 1936 r.
Jesienią tego samego roku prywatna firma niemiecka „Barzewski
i Ziemek” rozpoczęła budowę podziemi odcinka „Wysoka”.
Dokumentacja kosztorysowa budowy MRU z 1935 r. jak również
planowane w niej terminy zakończenia budowy szybko stały się
nieaktualne(...)" cytat ze strony
http://bunkry.nazwa.pl/pl/index.html
<<WYCIECZKA DO BUNKRÓW - KLIKNIJ
TUTAJ>>
Chrzest na obozowicza to jedno z ważniejszych wydarzeń
na obozie, choć byli i tacy śmiałkowie, którzy radzili nam
poszukać młotka i wybić sobie to z głowy. Aby dotrzeć
przed oblicze Neptuna trzeba było odbyć kilka prób,
wyspowiadać się z obozowych grzechów, wzmocnić się jadłem,
podumać w skrzyni dumania no
i co najważniejsze zaliczyć wizytę u "kosmetyczki" ;)
Nie wszystkim zawsze było do śmiechu, bo to ktoś mocniej
wiosłem dowalił, innego dosięgła pokrzywa, kosmetyczka nie
pożałowała pudru czy też kucharz nie skąpił eliksiru, ale cóż taka wola
Neptuna...
<<CHRZEST NA OBOZOWICZA - KLIKNIJ
TUTAJ>>
Obozowe
dni, każdy inny bo zaplanowany przez programowca dh
Marcelinę, która oprócz prowadzenia obozowej drużyny,
po raz pierwszy "ciągnęła" program na obozie.
Brak nudy, zadowolone buźki uczestników świadczyły, że
zadanie wykonała i być może "Mersi" zdecyduje się na krok
następny
i poprowadzi jeden z obozowych turnusów w roku przyszłym, trzymamy za to
kciuki ;) Pogoda dopisała, było więc dużo
pluskania i słonecznych kąpieli, z resztą po fotkach
widać co cieszyło się największym powodzeniem.
<<OBOZOWE DNI - KLIKNIJ TUTAJ>> |